Piłka nożna sportem narodowym Polaków?

Pamiętnik internetowy

Jeszcze dzień temu pisałem o tym, jak fajnie jest uprawiać sport amatorsko a bardziej szczegółowo – piłkę nożną. No i własnie… wracam sobie dzisiaj z treningu i oglądam jak nasz mistrz Polski walczy z pół amatorami i odpada… no cóż niedawno były mistrzostwa Europy w Niemczech w lekkoatletyce i nasi dzielni sportowcy zdobywali złote, srebrne, brązowe medale i osiągali wspaniałe wyniki przy wiele niższych budżetach jak nasze gwiazdy piłki nożnej…

I nie- nie hejtuje jak im nie idzie, po prostu dziwię się, że w piłce są takie pieniądze… nie lepiej przeznaczyć te kwoty na takie osoby jak:

28–letni elbląski triathlonista Robert Karaś został mistrzem świata na dystansie potrójnego Ironmana – pływanie 11,4 km, jazda na rowerze 540 km, bieg 126,6 km (trzy maratony). W niemieckim Lensahn ustanowił też wynikiem 30 godzin 48 minut i 57 sekund rekord globu.”

Dlaczego nie promujemy takich osób? Tyle wyrzeczeń? Tyle treningu – a nasi mówią o presji? Ludzie, jak możemy oczekiwać od naszych rodzimych drużyn cudów skoro padają z ust piłkarzy takie słowa, że ja po prostu jestem załamany. Wiece co? Nawet jak gram amatorsko to nie raz trzeba zostawić na boisku serce – po prostu, by nie mieć sobie nic do zarzucenia, bo skoro już jadę na ten mecz i przegram, to fajnie jest sobie powiedzieć, trudno przegrałem ale dałem z siebie wszystko… A to co oglądam w TV? NIE! To ma się nijak do tego sportu, który kocham uprawiać. Pozwolę sobie tutaj zamieścić filmik i tekst komentatora i znanej, publicznej osoby Mateusza Borka po pierwszej porażce Mistrza Polski w eliminacjach 3-fazy ligi europejskiej

„Ja już nie mogę słuchać tych wypowiedzi. Jak przeczytałem, że Vuković powiedział, że wszystko się zgadza, są świetni piłkarze, doskonale przygotowani do sezonu, tylko jest problem, że oni nie wytrzymują czegoś mentalnie… No ludzie kochani, mentalne problemy w tym kraju mają ludzie, którzy są bezrobotni, mają piątkę dzieci, ojciec zarabia 2,5 tysiąca złotych, matka jest bezrobotna i trzeba wykarmić pięć gęb.

– Nie mówmy o tym, że ma wielką presję piłkarz zarabiający grube „siano”, który wychodzi zagrać z półamatorami z Luksemburga. Już nie mogę słuchać tej grafomanii mikrofonu, tego pieprzenia, pier… za przeproszeniem. To jest kit, pic na wodę, fotomontaż – dodał jeden z najbardziej znanych polskich komentatorów”

Nie sposób się z Panem Mateuszem nie zgodzić, bo wiecie co- tak po prostu być nie powinno, prosty przykład – gdy wykonujesz źle swój zawód – jesteś z pracy zwalniany a tutaj? Hmmm…. 200 tys. zł miesięcznie na konto wpada, a co dalej? A dalej mamy cyrk… mam tylko nadzieję, że kiedyś się to zmieni i doczekamy czasów, gdzie będzie mogła grywać tylko i wyłącznie polska młodzież w tym mój syn! – tym pozytywnym akcentem kończę dzisiejsze refleksje…

 

 

 

Przeczytaj pozostałe wpisy

Jenga to potęga!

Dziś chcę się z Wami podzielić moim absolutnym faworytem wśród gier planszowych - Jenga! To...